Epigenetyka: kiedy życie pisze w genach

Nie dziedziczymy lęku wprost – dziedziczymy podatność, która może się aktywować w odpowiedzi na doświadczenia życiowe.

  • Stres, trauma, styl przywiązania, warunki życia mogą “włączać” lub “wyłączać” geny związane z regulacją emocji, reaktywnością układu nerwowego, a nawet produkcją neuroprzekaźników.
  • Przykład: przewlekły stres w dzieciństwie może wyciszyć geny odpowiedzialne za hamowanie reakcji stresowej – co sprawia, że organizm żyje w stanie ciągłego alarmu.

Psychoneuroimmunologia: ciało i emocje to nieosobne światy

Lęk nie mieszka tylko w głowie – to zjawisko biologiczno-psychiczne, osadzone w całym organizmie.

  • Układ odpornościowy, nerwowy i hormonalny stale się komunikują.
  • Przewlekły lęk może aktywować reakcje zapalne, a stan zapalny z kolei wpływa na produkcję serotoniny i dopaminy – kluczowych dla nastroju.
  • To błędne koło: układ nerwowy “widzi zagrożenie”, układ immunologiczny reaguje, organizm żyje w trybie walki/ucieczki.

Mózg-jelita-lęk: mikrobiota jako gracz w tle

90% serotoniny – neuroprzekaźnika odpowiadającego za spokój i stabilność emocjonalną – powstaje w jelitach.

Biochemia stresu: układ nerwowy bez pauzy

W GAD układ nerwowy działa tak, jakby cały czas oczekiwał zagrożenia.

  • Nadaktywność osi HPA (podwzgórze–przysadka–nadnercza) powoduje stałe wydzielanie kortyzolu i adrenaliny.
  • To prowadzi do wyczerpania organizmu, problemów ze snem, nadwrażliwości na bodźce (światło, dźwięki, dotyk), a także do somatyzacji – czyli sytuacji, w której napięcie psychiczne i silne emocje zaczynają wyrażać się poprzez ciało. Pojawiają się wtedy objawy fizyczne, takie jak bóle głowy, brzucha, kołatanie serca czy ucisk w klatce piersiowej – mimo że badania medyczne nie wykazują nieprawidłowości.
  • Gdy ciało nie może się wyciszyć, mózg nie ma dostępu do zasobów racjonalnego myślenia – lęk staje się dominującym tłem codzienności.

Brak koordynowanej opieki i podejścia zintegrowanego

Leczenie lęku często skupia się jedynie na objawach psychicznych, pomijając ciało, styl życia, relacje, mikrobiotę czy stres środowiskowy.

  • Tymczasem skuteczne wsparcie wymaga koordynacji między specjalistami: psychoterapeutą, psychiatrą, dietetykiem, lekarzem rodzinnym, a często także fizjoterapeutą czy trenerem oddechu.
  • Podejście całościowe pozwala zrozumieć, dlaczego układ nerwowy działa w trybie zagrożenia i jak wspierać organizm na wielu poziomach: emocjonalnym, fizycznym i społecznym.

Zespół lęku uogólnionego to nie nadwrażliwość.

To efekt wieloletniego napięcia układu nerwowego, którego nikt wcześniej nie nauczył się regulować.

To zespół współzależnych mechanizmów, które nie znikną od samego “uspokój się”.

Potrzebujemy zintegrowanej opieki, neuroczułości i spojrzenia na człowieka jako na całość.

Z jego historią, ciałem, biologią i relacjami.

Bibliografia

  • J. Gierus, A. Mosiołek, A. Szulc, Nie tylko „nerwica”. Poziom patologicznego zamartwiania i objawy lęku uogólnionego w populacji a skala zgłoszeń do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Które zjawisko wyjaśnia więcej? (2018), Psychiatria, 15(1), 1-6., Data dostępu: 14.03.2025r.

  • J. Stasiuk, A. Burkiewicz, D. Kozłowski, Z. Afeltowicz, Zaburzenie lękowe uogólnione–rozpoznawanie, objawy oraz leczenie farmakologiczne Generalized anxiety disorder–diagnosis, symptoms and farmacological treatment., Data dostępu: 14.03.2025r.

  • M. B. Stein, J. Sareen, Generalized anxiety disorder (2015), New England Journal of Medicine, 373(21), 2059-2068., Data dostępu: 14.03.2025r.