Czym jest deficyt kaloryczny?
Deficyt kaloryczny to stan, w którym spożywasz mniej energii, niż zużywa Twoje ciało.
Brzmi prosto — ale w rzeczywistości to złożony proces biologiczny i psychiczny.
Aby schudnąć w sposób zdrowy, ciało powinno łagodnie przejść do korzystania z własnych zasobów energetycznych, bez wywoływania stresu ani poczucia zagrożenia.
Redukcja kalorii ma sens tylko wtedy, gdy nie zaburza:
- rytmu snu,
- odporności,
- zdrowia hormonalnego,
- relacji z jedzeniem i emocjami.
Jak organizm zużywa energię?
Aby dobrze zaplanować zmianę masy ciała, trzeba zrozumieć, na co ciało wydaje energię:
- Podstawowa przemiana materii (PPM) – energia potrzebna do oddychania, pracy serca, regeneracji, działania mózgu, nawet gdy śpisz.
- Całkowita przemiana materii (TDEE) – to PPM + codzienna aktywność fizyczna + energia zużywana na trawienie i ruch.
- Wydatki emocjonalne i stresowe – tak, one również spalają energię, ale często rozregulowują głód i sytość.
Z tego powodu nie wystarczy tylko „zmniejszyć kalorie”. Trzeba wiedzieć dla kogo, w jakim momencie życia i w jakim stanie zdrowia.
Jak obliczyć deficyt kaloryczny — krok po kroku
1. Oblicz swoje PPM (Podstawową Przemianę Materii)
Wzory zależą od płci:
Dla kobiet:
655,1 + (9,563 × masa ciała [kg]) + (1,85 × wzrost [cm]) − (4,676 × wiek)
Dla mężczyzn:
66,5 + (13,75 × masa ciała [kg]) + (5 × wzrost [cm]) − (6,75 × wiek)
2. Pomnóż przez współczynnik aktywności (PAL)
• 1,2 – brak aktywności
• 1,4 – niska aktywność
• 1,6 – umiarkowana aktywność
• 1,8–2,0 – wysoka aktywność
3. Odejmij 10–20% (czyli ok. 300–500 kcal dziennie)
To pozwala na utratę około 0,5 kg tygodniowo — w sposób wspierający zdrowie, a nie je obciążający.
Co jeść, by nie być głodnym w czasie deficytu?
W deficycie nie chodzi o odejmowanie – chodzi o mądre wybieranie.
Organizm potrzebuje sytości, równowagi hormonalnej i spokoju metabolicznego.
Wybieraj:
- Białko – wspiera masę mięśniową i sytość (jaja, ryby, strączki, chudy nabiał)
- Zdrowe tłuszcze – wpływają na układ nerwowy i gospodarkę hormonalną (orzechy, oliwa, awokado)
- Pełnoziarniste produkty – regulują poziom cukru i poprawiają trawienie
- Warzywa i owoce – błonnik, witaminy i objętość bez nadmiaru kalorii
- Woda i sen – często zamiast głodu mamy odwodnienie lub zmęczenie
Dlaczego nie chudnę mimo deficytu?
Bo ciało nie działa jak kalkulator. Ono się adaptuje, chroni, uczy oszczędzania.
Możliwe powody:
- deficyt zbyt mały lub zbyt duży
- brak snu → rozregulowanie hormonów głodu i sytości
- stres → wzrost kortyzolu i zatrzymanie wody
- ukryte kalorie w przekąskach, sosach, napojach
- adaptacja metaboliczna
- problemy hormonalne, mikrobiota, insulinooporność
Oczywiście — oto rozwinięcie punktów, które wyjaśniają, dlaczego możesz nie chudnąć mimo deficytu kalorycznego, ujęte w duchu Karmimy Myśli — z troską, wiedzą i bez oceniania:
1. Deficyt zbyt mały lub zbyt duży
Zbyt mały deficyt może nie być wystarczający, by uruchomić proces redukcji masy ciała. Organizm po prostu nie dostaje wyraźnego sygnału do korzystania z zapasów energetycznych.
Z kolei zbyt duży deficyt (np. 800–1000 kcal dziennie) może wprowadzić ciało w tryb ochronny – metabolizm zwalnia, spada poziom energii, pojawia się głód, rozdrażnienie i zatrzymanie spadku wagi. To mechanizm przetrwania – ciało nie ufa, że jedzenie będzie dostępne.
Ciało nie chudnie w stresie. Ciało chudnie, gdy czuje się bezpieczne.
2. Brak snu → rozregulowanie hormonów głodu i sytości
Sen to naturalny „reset” dla układu hormonalnego.
Przy niedoborze snu:
- spada leptyna (hormon sytości),
- rośnie grelina (hormon głodu),
- pojawia się chęć na słodkie, tłuste, szybkie jedzenie.
Czasem to nie brak silnej woli, tylko brak regeneracji, który rozregulowuje apetyt.
Sen to strategia odchudzania, której nie da się zastąpić żadną dietą.
3. Stres → wzrost kortyzolu i zatrzymanie wody
Kortyzol to hormon stresu, który:
- zwiększa łaknienie,
- powoduje magazynowanie tłuszczu (szczególnie w okolicach brzucha),
- zatrzymuje wodę w organizmie, co maskuje efekty diety na wadze.
Wysoki poziom stresu hamuje spalanie tłuszczu, mimo że technicznie jesteś „na deficycie”. Ciało skupia się wtedy na przetrwaniu, nie na spalaniu.
4. Ukryte kalorie – przekąski, sosy, napoje, „drobiazgi”
Wiele osób nie zauważa:
- kalorycznych napojów (soki, latte z syropem, alkohol),
- „podjadania” między posiłkami,
- porcji większych niż zakładano,
- skubnięć – małe ciasteczko, chrupek, chips
Te kalorie, choć „niewidzialne”, mogą skutecznie zniwelować deficyt. Nie chodzi o obsesyjne liczenie – chodzi o uważność na to, co naprawdę karmimy.
5. Adaptacja metaboliczna
Organizm uczy się oszczędzać. Gdy przez dłuższy czas jesteś na deficycie, ciało może:
- spowolnić tempo przemiany materii,
- ograniczyć spontaniczną aktywność (mniej się ruszasz bezwiednie),
- szybciej magazynować energię.
To nie błąd. To biologiczna mądrość, która pozwalała ludziom przetrwać czasy głodu. Dziś potrzebujemy cykli — nie ciągłej redukcji. Dlatego warto robić przerwy od deficytu (tzw. diet breaks) i pracować nad równowagą, a nie tylko „ujemnym bilansem”.
6. Problemy hormonalne, mikrobiota i insulinooporność
Niektóre zaburzenia wpływają na:
- spalanie energii,
- wrażliwość komórek na insulinę,
- odczuwanie głodu i sytości.
Insulinooporność, choroby tarczycy, stany zapalne jelit, zespół policystycznych jajników (PCOS) – wszystkie mogą powodować, że mimo deficytu organizm zatrzymuje wagę lub wręcz ją zwiększa.
Warto pamiętać: nie każda stagnacja to błąd w diecie. Czasem to sygnał, że ciało potrzebuje diagnostyki i troski.
Czy deficyt kaloryczny zawsze działa?
Nie zawsze — i to jest normalne.
Czasem organizm najpierw musi się zregenerować, wyrównać gospodarkę hormonalną, odzyskać poczucie bezpieczeństwa.
Dlatego w naszej pracy zaczynamy od diagnozy, nie od diety. I wspieramy ciało w powrocie do równowagi, nie w „karaniu się za kilogramy”.
Jak wspierać ciało w redukcji – bez przemocy wobec siebie?
- Jedz regularnie
- Śpij
- Oddychaj głęboko
- Ruszaj się z przyjemnością
- Pij wodę, nie emocje
- Odpoczywaj bez poczucia winy
- Rozmawiaj z ciałem, a nie tylko o ciele
Podsumowanie
Deficyt kaloryczny to narzędzie, a nie cel sam w sobie.
Ciało chudnie najskuteczniej, gdy czuje się bezpieczne.
Nie trzeba walczyć. Trzeba słuchać.
Nie trzeba się głodzić. Trzeba wspierać metabolizm.
W nurcie Karmimy Myśli uczymy, jak wprowadzać zmiany z czułością, wiedzą i szacunkiem do swojej biologii.
-
M. Olszanecka-Glinianowicz, Rola diety bardzo niskokalorycznej (VLCD) w leczeniu otyłości (2012), Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii, 8(4), 109-113., Data dostępu: 14.03.2025r.
-
B. Zahorska-Markiewicz, Kontrowersje wokół diet (2005), Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii, 1(1), 9-14., Data dostępu: 14.03.2025r.
-
J. Sherman, The Effects of a Calorie Deficit on Body Composition (2020), The Undergraduate Spectrum, 28., Data dostępu: 14.03.2025r.